Siedzę na parkowej ławce
Kołysze mnie życiowa huśtawka
Emocji potarganych niczym moje włosy
Kołysze mnie życiowa huśtawka
Emocji potarganych niczym moje włosy
Rozdygotany łzawy wzrok
Chwiejnym krokiem biega na boki
Rysuje w sersu esy floresy wspomnień
Chwiejnym krokiem biega na boki
Rysuje w sersu esy floresy wspomnień
Niczym płomień świecy wypala
Obrazy dzieciństwa życia tego co
Wyklęłam i na własną prośbę
Obrazy dzieciństwa życia tego co
Wyklęłam i na własną prośbę
Za sobą pozostawiłam skłócona
Na wszechświat po wieczność
Odtrąciłam i znienawidziłam
Na wszechświat po wieczność
Odtrąciłam i znienawidziłam
Aż do dzisiaj - kiedy siedząc
Samotnie na tej ławce zobaczyłam
W oknach obcych ludzi swoje dawne życie
Samotnie na tej ławce zobaczyłam
W oknach obcych ludzi swoje dawne życie
Kiedy mieszkałam jeszcze w domu a tam
Mama w kuchni pichciła smakołyki
A tata w pokoju walczył z choinką
Mama w kuchni pichciła smakołyki
A tata w pokoju walczył z choinką
Potem się uniosłam w górę poszyły emocje
W nocy niczym złodziej torbę spakowałam
I koleją świat przemierzałam
W nocy niczym złodziej torbę spakowałam
I koleją świat przemierzałam
Na własną prośbę życie tak jak
Chciałam zmieniłam - miało być
Lepiej wyszło mizernie
Chciałam zmieniłam - miało być
Lepiej wyszło mizernie
Teraz siedzi tu niedoszła celebrytka
Sama obdarta w ciemnym parku
I ciszą kołysana szuka możliwości
Sama obdarta w ciemnym parku
I ciszą kołysana szuka możliwości
Do swojego rodzinnego domu powrotu
Wstyd i upokorzenie palą jak widok
Odbijającej się w oknach choinki
Wstyd i upokorzenie palą jak widok
Odbijającej się w oknach choinki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz