Oparty o drzewo usiadłem
O nie plecy swoje wsparłem
Skierowałem swoje myśli
Do boga
Nie wiem czy wolne dziś ma
Czy mocno zajęty
Może kiedyś usłyszy mój głos
Moje nieme wołanie
Nie będę się znowu żalił
Lub pomstował
Będę prosił o siłę i zrozumienie
Nie kolejną głuchą nadzieję
Może to go przekona i pochyli czoła
Nade mną człowieczą istotą
Przecież to on mnie do życia powołał
To on mą duszę ukształtował
O nie plecy swoje wsparłem
Skierowałem swoje myśli
Do boga
Nie wiem czy wolne dziś ma
Czy mocno zajęty
Może kiedyś usłyszy mój głos
Moje nieme wołanie
Nie będę się znowu żalił
Lub pomstował
Będę prosił o siłę i zrozumienie
Nie kolejną głuchą nadzieję
Może to go przekona i pochyli czoła
Nade mną człowieczą istotą
Przecież to on mnie do życia powołał
To on mą duszę ukształtował
-----------------------------------------
Posiedzę tu jeszcze sobie w ciszy
A gdy zrobi się późno
Przywołam z niebios anioła
Może on złoży w niebie
Z mojej duszy ofiarę
Posiedzę tu jeszcze sobie w ciszy
A gdy zrobi się późno
Przywołam z niebios anioła
Może on złoży w niebie
Z mojej duszy ofiarę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz