środa, 9 grudnia 2015

" Serce matki "

       
 Stoję jakby z boku, ale mam przecież oczy widzę, jak walczysz w środku z myślami, które zawładnęły Twoją głową. Widzę, jak straciły na blasku i na odległość czuję zapach zrezygnowania. Zmizerniałaś, szczelnie zamknęłaś się w specjalnie przez siebie stworzonym świecie. Myślisz, że Cię nie widać, nie ma Cię, że jesteś sama. Ze sprawami, które osiadły w głowie, z bólem, który codziennie targa i szarpie Twym matczynym sercem.
       Wiem, że trudno otworzyć struchlałe wnętrze, które zmaga się ze wstydem(, choć jego tu nie widzę) i codziennie podejmuje nierówną walkę z czymś, co pochłonęło cię w zupełności. Walka nierówna, trudna. Walka o swoje Dziecko. Ukochaną istotę powołaną do życia z wielkiej miłości, zaplanowaną i tak przecież oczekiwaną. Całe życie kochałaś i jak najlepiej, jako matka wywiązywałaś się ze swojej roli. Uwierz, robiłaś, co mogłaś. Miała wszystko i nie chodzi tu o ekonomię, materializm, który zapewniłaś. Oddałaś jej serce, miłość bezgraniczną. Odrzuciła!
       Zachłyśnięta dorosłością, nowym towarzystwem poszła w uzależnienie (przecież to takie modne).Takie na czasie, takie pod kontrolą. Uwierz, Ty pilnowałaś... Niestety życie bywa okrutne i czasami bezwiednie stajemy się bohaterami, którymi nigdy nie chcielibyśmy się stać. Zostajemy, choć nikt nie pyta nas o zdanie.
Podziwiam jak walczysz, robisz wszystko, ale w duszy wiesz, że ' do tanga trzeba dwojga ' i dopóki Ona się 'nie obudzi', dopóty Ty, nie zaznasz spokoju i nie pomożesz jej.
      Ona, cóż młoda zagubiona dziewczyna weszła w dorosłość mocnym akcentem. Mówiąc młodzieżowym slangiem' poszła po całości po bandzie'. Tylko jakoś nikt nie bije brawo, nikogo nie widać na scenie...Sama odbija się i nie wie, czego od siebie, życia, Was chce... Uwierzyła, że cwaniactwo wyniesie ją wysoko, a poznani 'nowi przyjaciele' będą z nią na zawsze. Trudno Ją oceniać ...Młoda, dobrze wychowana z porządnego domu  przejechała się na życiu, ludziach, sobie. Bardzo bolesną lekcję zbiera. W domu krzyczy, demonstracyjnie walczy o swoje zdanie, choć ten krzyk przypomina już raczej zagubioną rozpacz...
      I Ty w tym wszystkim jak trup pogrzebany za życia, a przecież ŻYJESZ nadal tu jesteś...Z milionem pytań, na które trudno odpowiedzieć. Niczym Rycerz rozważasz, co dalej, co zrobić, jak Ją z tego gówna wyciągnąć? Potępiasz siebie, oskarżasz, wykonujesz egzekucję na swoim sercu. Nikt Ciebie nie wini nie oskarża, większość z nas jest mamą i  każda z nas chce dla swojej pociechy jak najlepiej tak jak Ty.
     Okrutne może to, co powiem, ale pamiętaj nie zapominaj w tym wszystkim o sobie. Musisz żyć, by walczyć o Dziecko nie możesz zostać bez sił, ale wiedz też, że to Jej wybór i niestety musi ponieść konsekwencje swojego czynu. Choć są straszne. Wiem,że nie chce się żyć, bo ile można dzień po dniu stawać do walki, która przegrana wydaje się już na starcie. Walcz, bo masz o co...

       Kolejna prawdziwa historia z życia wzięta, tragiczna. Dramat narkomanki i Jej matki, która uczestniczy w upadku własnego dziecka. Historia, jak tysiąc innych podawana przez media, z podwórka. Taka, która zdarzyła się ' tym obok zza ściany', 'tym lekarzom', 'pijakom', 'tym bogatym', 'biednym '....a jutro niestety może stać się naszą. Przestroga, ale sama wiesz, ile słów już w tym kierunku powiedziano, napisano...Używki jak magnes codziennie pochłaniają setki, miliony, młodych, starych naiwnych istnień. Ciągną na dno rynsztoku, samozagłady, autodestrukcji. Może każdy dealer, który podaje pierwszą działę, jako gratis powinien podać od razu pistolet tak, żeby uzależniony i jego współuzależniona rodzina mogła na wstępie palnąć sobie w łeb, oszczędzając dalszego ciągu...

     Napisany teks nie jest uderzeniem w osobę, która przypadkowo odnajdzie tu jakiekolwiek podobieństwo, być może ze swoją lub podobną historią. Jest aktem sprzeciwu przeciwko używkom....
     Wszystkim, którzy zmagają się z taką walką życzę wiary, miłości i modlę się o szczęśliwe, zdrowe zakończenie...

Alex

fot. z internetu


      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...