piątek, 11 grudnia 2015

" Trening "

Pięść cios znowu wymierzyła
Precyzyjnie nos rozwaliła
Zahaczyła o oczy i łuk rozwaliła
Kolejne uderzenie wymierzone
W usta wypłukało z niej zęby
Dramat za ścianą rozgrywał się
Codziennie kat rozwydrzony
Jak w obłędzie trenował ciosy
Na struchlałej ze strachu żonie
Nikt nigdy nie zapukał w ścianę
Prosząc o spokój i ciszę
Od lat żona za treningowy worek służyła
Bił ją za wszystko za zupę za dzieci
I za to że z pracy ponoć przed czasem
Wróciła spóźniona
Wiedzieli sąsiedzi wiedziała policja
Rodzina też po cichu szeptała
Od lat trwała w tej rodzinie gehenna
Nikt nie apelował o pomoc i ratunek kobiecie
A kat codziennie swoje mięśnie bezkarnie
Na rodzinie trenował ponieważ nikt
Nie oponował i go nigdy nie powstrzymał
W swoich praktykach szedł coraz dalej i dalej
Terroryzował rodzinę straszył sąsiadów
Policja bezradnie rozkładała ręce
Od niechcenia przyjmując kolejny meldunek
Nie jechała tam jednak nieść ratunek
Tylko na odczepnego bo telefon zadzwonił
I trzeba było sporządzić notatkę
I kto wie ile jeszcze trwałby ten
Dramat gdyby któregoś razu nadludzka
Siła poderwała się w tej kobiecie gdy dzieci
Swoje skatowane zobaczyła
Swoją duszę w siłę zebrała
I chwyciła to co pod ręką akurat miała
Oddając sprawiedliwość za swoje lata


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...