Dziś usiadłam na naszej ławce
Tej, na której tak czule wiły się
Nasze słowa czułością splątane
Szybowały wysoko do góry
A nas ogrzewały ich opary
Tej, na której tak czule wiły się
Nasze słowa czułością splątane
Szybowały wysoko do góry
A nas ogrzewały ich opary
Przytulałeś mnie czule i stale
W opiece miałeś moje dłonie
Trzymałeś je w swoich zamknięte
Bojąc się żeby nie zmarzły
W opiece miałeś moje dłonie
Trzymałeś je w swoich zamknięte
Bojąc się żeby nie zmarzły
Było to jednak niemożliwe bo
One na odległość pobierały twoje ciepło
Uzależnione chronicznie unikały zimna
Korzystając z nagromadzonego zapasu
-------------------------------------------------------
Dziś siedząc po latach na naszej ławce
Uśmiecham się sama do siebie
Oglądając jak gdyby twoimi oczami
Swoje dłonie
One na odległość pobierały twoje ciepło
Uzależnione chronicznie unikały zimna
Korzystając z nagromadzonego zapasu
-------------------------------------------------------
Dziś siedząc po latach na naszej ławce
Uśmiecham się sama do siebie
Oglądając jak gdyby twoimi oczami
Swoje dłonie
Przywołuję z pamięci twój
Schemat dotykania - twoją czułość
Zatracona w tym rytuale nie zauważyłam
Ich ciepła - starą reakcję na twoje przyjście
Schemat dotykania - twoją czułość
Zatracona w tym rytuale nie zauważyłam
Ich ciepła - starą reakcję na twoje przyjście
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz