Witaj, cały dzień zabiegany końcówka roku jest straszna. Brakuje czasu na wszystko i choć byś sobie to wszystko według listy zaplanował, to i tak plan zawodzi...Bynajmniej u mnie(ha ha)... Dobrze, że już wieczór cichutko się skrada, a wraz z nim i w mojej głowie pewna myśl osiadła...
Niedługo święta...Za chwilę ustanie ta bieganina, pozałatwiamy i pozamykamy sprawy. Lista zakupów dobiegnie końca, ugotowane potrawy staną się ozdobą naszego stołu. Uroczysty strój podkreśli dostojność wigilijnej chwili. Na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka- sygnał, że pora zasiąść do świątecznej kolacji. Na stole dwanaście potraw, płonąca świeca, a pod obrusem sianko. W tle cicho popłynie melodia wigilijnej kolędy...
Mniej więcej tak to u każdego z nas wygląda...
Powiem Ci, że niestety to, co dla nas wydaje się oczywiste w rzeczywistości dla niektórych jest ...dziwne.
Moje " Małe istotki" ostatnio ze szkoły dostają dużo zadań domowych związanych z nadchodzącymi świętami. Opisy choinek, wymienianie potraw, tradycji wigilijnych, opisywanie wieczerzy. Powiem Ci, trwogą jest, co 'One' mi opowiadają, jakie są ich skojarzenia ze świętami. Nie przeraża mnie to, że nie u każdego jest 12 potraw, ale że dzieci nie wiedzą, że np; barszcz czerwony jest głównym daniem serwowanym podczas kolacji. Cały ten tydzień przysłuchiwałam się opowieściom, by później długo rozmyślać, czy my faktycznie wszyscy tak odbiegamy od tradycji, zatracając po drodze wartości, taką naszą polskość?Aż tak się pogubiliśmy w chaosie życia? Nie wiem, szczerze chyba nie potrafię na to odpowiedzieć..Już nie. Oczywiście nie wszystkie Istotki stawiały oczy w słup nie kryjąc zdziwienia. Na szczęście jest jeszcze grupa, która zna i wie jak obchodzi się święta. Czyli to, co oczywiste, jest oczywiste.
Poświęciłam dużo czasu opowiadając, jak ja obchodzę święta. I wiecie widziałam w tych małych oczkach ukłucie zazdrości, że u nich jest inaczej. One w ciszy słuchały i chłonęły każde moje słowo. Były też takie, które 'maja takie święta, jakie nikt z nas nie ma ' i tu powiem Ci, fantazja jest nieskończona. Dobrze wiem, jak jest prawda, bo przecież je znam. Tam nie ma żadnych świąt....Pijany ojciec, zalana w trupa matka....Smutne, ale takie są realia. Co roku patrząc w niebo i oczekując pierwszej gwiazdki myślę o Nich, marzę, żeby kiedyś poczuły to, co ja czuję w sercu. Poznali magię prawdziwych świąt... Takich domowych, rodzinnych z zapachem grzybów kapusty, piernika... Tego, co roku im i sobie życzę...
Pozdrawiam Alex
,,Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku..." J.L.Wiśniewski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O życiu słów kilka
W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...
-
Dziś na Dobranoc wiersz naszego Poety Niech wam się przyśni koszyczek wiśni... Gałązka wiśni Gdy ci się kiedyś przyśni na przykład...
-
W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...
-
W listopadzie niebo ciągle Płacze przywołuje tęsknotę Żalem serce ściska Wzruszenie pamięć Wyciska przywołuje Nieczytelne obrazy Twa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz